E viva Espania, Vamos Żółkiewszczacy

Swoją podróż rozpoczęliśmy od zwiedzania Księstwa Monako, które zachwyciło nas malowniczym wybrzeżem. Jest to drugie co do wielkości – zaraz po Watykanie – najmniejsze miasto-państwo świata, które w linii brzegowej ma tylko 4 km. Najsłynniejszą dzielnicą Monako jest Monte Carlo, gdzie znajduje się główne kasyno, przyciągające najbogatszych tego świata. Co ciekawe, co trzeci mieszkaniec Monako jest milionerem. Dobrze świadczyły o tym zaparkowane tam samochody. Zwiedzanie zaczęliśmy od trasy wyścigowej Formuły 1. Uroczymi uliczkami udaliśmy się do słynnego Muzeum Oceanograficznego, gdzie zanurzyliśmy się w odmętach wodnego świata. Następnie udaliśmy się do Nicei położonej na wybrzeżu Francji, gdzie poszliśmy na spacer po Promenadzie Anglików.

Kolację zjedliśmy w jednej z klimatycznych rodzinnych restauracji Nicei. Później nadszedł czas na sen…Kolejnym punktem programu było Cannes. Zwiedzanie miasta rozpoczęliśmy od spaceru po słynnej Promenade de la Croisette. Obejrzeliśmy Pałac Festiwalowy, „schody gwiazd”, a także odciski dłoni wybitnych postaci filmu odbite na chodnikowych płytkach. Co tu dużo mówić, trochę pogwiazdorzyliśmy, tym bardziej, że pogoda dopisywała. Hiszpania powitała nas piękną pogodą. Naszym punktem docelowym był Hotel Samba w Lloret de Mar. Niezapomnianym doświadczeniem była wizyta w Barcelonie – „serce Katalonii”, „miasto poza czasem” „miasto cudów” – to tylko niektóre określenia, oddające magię tego miejsca, której ulegliśmy… Barcelona to przede wszystkim – sztuka, gastronomia i sport. Rozpoczęliśmy zwiedzanie od stadionu olimpijskiego drużyny FC Barcelony. Spacerowaliśmy La Rauble, ulicą liczącą 1,3 km – tu można było poczuć tętniący rytm miasta, zapachy i jego kolory. Najpiękniejszym momentem było spotkanie z Antonim Gaudim i jego monumentalnym dziełem – świątynią Sagrada Familia, której budowa trwa od 144 lat, a jej zakończenie jest planowane na 2030 r.

Następny dzień zaczęliśmy od porannego spaceru po klifie w Lloret de Mar i samym miasteczku. Po krótkim odpoczynku w hotelu udaliśmy się do Tossa de Mar, gdzie z punktu widokowego obejrzeliśmy zapierający dech w piersiach krajobraz. Gdy nacieszyliśmy oczy piękną panoramą, spędziliśmy czas na plaży i zażyliśmy kąpieli w basenie Morza Śródziemnego, co było dla nas wszystkich niezapomnianym przeżyciem.

W dniu wyjazdu na „otarcie łez” – odwiedziliśmy jeszcze teatro-muzeum surrealisty Salvadora Daliego. Twórca po zakupie tego muzeum osobiście wykreował tam teatr. Dali to jeden z najbardziej rozpoznawalnych artystów XX wieku. Postrzegany był jako skrajny ekscentryk, który zaproponował własną metodę twórczą zwaną „paranoiczno-krytyczną”. Zaliczając kolejny „kęs istnienia”, pełni inspiracji, wrażeń i emocji – ruszyliśmy w kierunku IV LO 🙂